„Dzieciaki” z KUTWy były na wycieczce na Kaszubach. Przez całą drogę towarzyszył deszcz, ale chyba nie za bardzo popsuł nam humory.
Najpierw zajechaliśmy do największej w Polsce fabryki porcelany „ Lubiana” – zwiedzaliśmy w większości zautomatyzowaną produkcję wyrobów porcelanowych. Tylko wazy, dzbanki i czajniki produkuje się ręcznie.
Następnie pojechaliśmy do pięknego ogrodu botanicznego w Gołubiu.
Ogród założony 40 lat temu - obecnie ma 3 ha powierzchni. Właściciele najpierw poczęstowali nas kawą z pysznym jabłecznikiem, który upiekła pani domu. Tajemnica smaku jabłecznika tkwiła w dodatku do niego - pigwy.
Następnie po ogrodzie oprowadził nas właściciel i założyciel ogrodu Zbigniew Butowski. Deszcz nie przeszkodził nam w oglądaniu i słuchaniu opowieści o ciekawych i często bardzo rzadkich roślinach z całego świata. Jedną w nich jest zakupiona na aukcji Wolemia. Odkryta w 1994 roku w Australii. Wolemia w Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych uznana jest za gatunek krytycznie zagrożony.
W naturze znanych jest tylko kilkanaście dorosłych drzew i w celu ich ochrony dokładna lokalizacja ich występowania utrzymywana jest w tajemnicy przez wąskie grono ekspertów.
Po obiedzie byliśmy w Szymbarku – tylko jedna osoba nie odważyła się wejść do domu do góry nogami.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się we Wdzydzach Kiszewskich. Mimo deszczu i wiatru byli odważni, by wdrapać się na czubek 35 m wieży widokowej skąd widać piękno krajobrazu: bezkresne wody, lasy bez końca, układ zabudowy wsi Wdzydze i dalszych okolic.
Więcej zdjęć w galerii.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Bohatyrewicz (KUTW)