W sierpniowy, upalny dzień, odbyły się w Ostromecku kolejne, dwudniowe warsztaty plastyczne. Na zajęcia poświęcone malowaniu krajobrazu farbami akrylowymi przyszło zaledwie pięć osób, nie mogło zabraknąć słuchaczy Kazimierzowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Każdy uczestnik warsztatów musiał znaleźć sobie obiekt do malowania. Ela wybrała połamane, spróchniałe drzewo. Jadzia malowała dróżkę wiodącą do nowego pałacu, a Bogusia nadwiślańskie łąki. Anita miała problem z wyborem obiektu do malowania. Po długim namyśle naszkicowała sobie kilka propozycji do wyboru następnego dnia.
- Każdy artysta zabrał ze sobą w plener krzesełko, sztalugi oraz przybory do malowania. Ja wybrałam sobie niezbyt fortunne, mocno zacienione miejsce. Przez cały czas wzbudzałam żywe zainteresowanie licznych przechodniów. Spacerowicze pytali mnie o to, co obecnie maluję. Niektórzy z nich pytali mnie czy jestem amatorką, czy może znaną malarką – mówi z uśmiechem Jadzia z UTW z UTP.
- Ja wyszukałam sobie zupełnie odludne, miejsce. Nikt mnie nie niepokoił. Przez cały dzień malowałam spróchniałe, złamane drzewo. Następnego dnia dokonam tylko małych poprawek i uzupełnień i obraz będzie gotowy – relacjonuje zadowolona z siebie Elka z KUTW.
Dwie panie rozłożyły sztalugi na tarasie starego pałacu. Z tego miejsca rozciąga się zapierający dech w piersiach widok na nadwiślańskie łąki.
- Jestem bardzo zadowolona z efektów pleneru. Każdy z moich kursantów realizował swój projekt. Prace nabrały realnych kształtów. Moim zdaniem pierwsza wystawa tych obrazów powinna mieć miejsce w budynku „Copernicanum” lub w Starym Pałacu w Ostromecku. Jestem przekonana, że prace te wzbudzą duże zainteresowanie widzów – mówi instruktorka MCK, Hanna Parucka.
Zdjęcia: Bożena Sałacińska.
Więcej zdjęć w galerii.